Bielizna modelująca – najlepsza przyjaciółka kobiety

Wskaż mi kobietę, która nie chciałaby poprawić czegoś w swoim wyglądzie, a zrobię bardzo duże oczy. O, takie wielkie! Zawsze się coś znajdzie – a to nos, a to brwi, ręce, nogi, biust, talia, kształt pupy i wiele innych. W zasadzie nie ma się co oszukiwać – gdybyśmy mogły, całymi dniami siedziałybyśmy w salonach SPA, na manicure, u fryzjera, odżywiając się tylko delikatnymi, niskotłuszczowymi posiłkami, które, oczywiście, ktoś serwowałby nam z oddaniem.

Osobiście uważam, że każda kobieta powinna mieć zapewniony przez państwo pakiet socjalny na takie właśnie usługi. Bo ciężko pracujemy, bo nie dosypiamy, nie dojadamy, nie mamy czasu na ćwiczenia, bo po porodzie czasami ciężko jest wrócić do dawnej sylwetki, bo hormony nam skaczą i przez nie nie tylko „szalejemy”, ale mamy też problemy z wagą i cerą. Mam dalej wymieniać? Drogie panie, same dobrze wiecie, że bycie kobietą to nie jest bułka z masłem! To jest ciężka codzienna walka z przeciwnościami losu, takimi jak: grawitacja, hormony, zasobność portfela i brak zrozumienia przez płeć brzydszą.

Ale w tym całym zalewie kobiecych problemów jest małe światełko nadziei, które nazywa się bielizna modelująca. Tak, wiem – może to kojarzyć się z majtkami Bridget Jones, albo wielkimi majtasami, które wiszą na płocie sąsiadki. Ale to nie już nie te czasy – żyjemy w epoce nowej myśli technicznej i nowoczesnego wykorzystania tkanin.

Majtki wyszczuplające nie muszą więc wyglądać już jak ciepłe gacie, które zamiast poprawić nam humor, dołują nas jeszcze bardziej. Bielizna modelująca – UWAGA, UWAGA! – jest ładna, estetyczna i elegancka! W sklepach bez problemu można kupić majtki z mikrofibry, które nie tylko podnoszą pupę i zmniejszą brzuch, ale również nie odrzucają swoim wyglądam. To samo dotyczy halek, pół halek, pasów do pończoch i rajstop.

Drogie panie, minęły już czasy, kiedy bielizna wyszczuplająca była sprowadzana z NRD, a po jej założeniu, człowiek tylko pocił się tu i ówdzie. Dzisiejsze materiały „oddychają”, nie uwierają, nie powodują dyskomfortu – w końcu ktoś o tym pomyślał!

Osobiście ostatnio zakupiłam wyszczuplającą halkę z mikrofibry, która jest tak ładna, że spokojnie może udawać „małą czarną” w lato. Nie przepadam za koronkami w bieliźnie, więc wybrałam zupełnie gładką, na elastycznych ramiączkach. Dzięki mojemu nowemu nabytkowi mam pewność, że kilka starych sukienek z powrotem wróci do moich łask – halka nie tylko odjęła mi w obwodzie brzucha, ale i pupy. Biust bardzo dobrze układa się w miseczkach, dzięki czemu mam poczucie wysmuklenia i ujędrnienia sylwetki.

Nawet jeżeli na co dzień nie zdecydujecie się na noszenie bielizny modelującej, namawiam was na posiadanie przynajmniej jednego zestawu, który w sytuacji kryzysowej może okazać się najlepszym ratunkiem. Sama mam problemy z zatrzymywaniem wody w organizmie i druga faza cyklu bywa dla mnie bardzo ciężka – na tyle, że jakiś czas temu pan w komunikacji miejskiej chciał mi ustąpić miejsca ze względu na ciążę…

Bielizna modelująca sylwetkę nie tylko pomaga w odjęciu kilku centymetrów, ale tam, gdzie potrzeba może je też dodać – odpowiednio dobrane majtki mogą podnieść małe, płaskie pośladki, dając efekt push-up.
Zachęcam was, drogie panie, do zgłębienia tematu, bo być może okaże się, że na nowo pokochacie tą spódnicę, w której ostatnio nie mogłyście się dopiąć, bo NA PEWNO skurczyła się w praniu 😉

Tekst: Olga Olczak